Latest posts

Jak w PRL-u...

przywołując Wojciecha Młynarskiego: "przyjdzie walec i wyrówna". Tyle w temacie nowej ustawy, do której wrzuca się różne zawody. Jak w PRL-u, bo, czy ktoś policzył? Np. ilu logopedów pracuje w służbie zdrowia, ilu logopedów utrzymuje gabinet, ilu w śmieciach ma tylko wycinki z ksero, a ilu powinno śmieci utylizować zgodnie z wymogami branży medycznej, ilu rzeczywiście pracuje metodami taktylnymi... Czy uczenie literek to już logopedia, czy zabieg na mózgu i błonach śluzowych? Czy od mówienia do lustra nasz Pacjent zarazi się gronkowcem?

Jak w PRL-u, wszystkim zrobi się tak samo. Bo tak jest przecież łatwiej.

Strajkowaliśmy kiedyś w szkołach trzy tygodnie i... NIC. Biegaliśmy w Polskim Związku Logopedów za nicniemogącymi mądralami z MEN-u, kiedy proponowaliśmy rozwiązania dobre i dla neuro- i dla niepracujących w szpitalach. NIC.

Więc słyszę już wibracje rozjeżdżającego mózgi, rozpędzonego rządowego walca. Dla mnie nie jest to jednak żart (płaski). Bo Klient będzie musiał zapłacić 2 razy tyle. 

To nie jest tylko wspomnienie głupoty PRL-u, to również rzecz o stanowieniu prawa w naszym kraju.

- Piotrek Jaworski, expert MEN, logopeda z prywatną praktyką

Posted in: Blog